Wciąż odczuwam wewnętrzny niepokój, tam w środku, w sercu. Próbuję to nazwać i już łapię się na tym, że uciekam od przeżywania i zastanawiam się, dlaczego nie potrafię po prostu przeżywać emocji. Tak często nie wiem, co czuję, co przeżywam. I myślę sobie, że nie chcę już żadnych emocji. Niby wszystko jest okej, mógłbym odczuwać pełnię satysfakcji, a mimo to, brak, jakaś dziura we mnie wszystko pochłania, jestem pusty. Biorę na siebie odpowiedzialność za emocje innych, boję się o relacje, o ich rozsypanie się, koniec. Chciałbym lekkości, oddania kontroli, ale jestem w tym nieudolny i zmęczony.
Dziękuję za feedback i bycie tutaj ze mną.
Gdybyś chciała, chciał, chciało mnie wspierać, to zapraszam na mój Patronite:
Podchaser is the ultimate destination for podcast data, search, and discovery. Learn More